środa, 4 grudnia 2013

die 30 novembris 1633 et die 4 decembris 1633 - Poseł tatarski audiencyją miał, (...) około których regimenty piesze w sprawie stały.



Poseł tatarski rozmawia z królem Władysłąwem IV

30 Novembris

 Z Diariusza Smoleńskiego
"Audiencyja dana posłowi tatarskiemu w namiecie po obiedzie."

"Poseł tatarski audiencyją miał u KJM pod namiotami, około których regimenty piesze w sprawie stały, listy oddawał od chana, chęć i przjaźń oświadczał, i jako na znak tej i na powinszowanie szczęśliwego panowania pierwszego posła wysłał był przed tym, o którego odprawę prędką prosił, także jako przeciwko Moskwie posłał był pierwej 80 000, a potym 100 000 wojska przypomniał i dalej jeszcze nieprzyjaciela tego JKMci pomagać obiecuje i wszystkim przyjaciołom jego przyjacielem być, a nieprzyjaciołom nieprzyjacielem. Odpowiedział im na to jm. ksiądz kanclerz, iż KJM wdzięcznie to oświadczenie chęci pana jego i dalsze obiecowanie przyjmować, swoje także jemu ofiarować raczy."

Poseł tatarski wysłany przez Dżanibeka II oczywiście bardzo się przechwalał. Granice moskiewskie najechało w 1632 roku 20 000 ordyńców, a rok później trochę więcej powiódł carewicz Mubarek Gerej, łupiąc południowe ziemię państwa Moskiewskiego. Była to dosyć duża przysługa dla walczącej Rzeczypospolitej, jednak nie wszyscy ordyńcy sprzyjali Rzeczypospolitej. W czerwcu 1633 roku Orda Nogajska najechała południowe kresy Rzeczypospolitej. Wtargnęli oni na Podole i łupili kraj. Hetman Koniecpolski zebrawszy siły dogonił tatarskich rabusiów i w bitwie pod Sasowym Rogiem wojska kwarciane pokonały wroga uwalniając cały jasyr i odzyskując łupy, konie i bydło. W czasie gdy pod koniec października Władysław IV zamykał Szeina w obozie pod Smoleńskiem, następna wyprawa Tatarów uderzyła na Podole. I znowu Nogaje pod wodzą synów Kantymira sprzymierzeni z Abazy Paszą, nic nie wskórawszy pod bronionym Kamieńcem, wycofali się jak niepyszni za Dniestr. Miało to miejsce w dniach 21-22 października 1633 roku.

Ciekawy jest opis "około których regimenty piesze w sprawie stały". Na plafonie z pałacu Biskupów w Kielcach, jest namalowana ta scena. Widać tam pięknie uszykowane wojska a wśród nich prawdopodobnie Gwardię Pieszą Jego Królewskiej Mości. Stoi ona za Chorągwią Husarską Króla Jmci. Na pierwszym planie oddziału stoi chorąży, dalej dobosz z bębnem w strefy w barwach króla czyli  biały, żółty, czerwony i niebieski. Stoi też oficer w hełmie ze strusimi piórami czerwono niebieskimi a za nim muszkieter. W tle za pierwszym szeregiem stoi reszta żołnierzy. W tle za cąłym obrazem stoi okazały namiot też w barwach króla, być może ten, który występuje w opisach.

Regiment Gwardii Pieszej JKM



tak też audiencję opisuje Albrycht Stanisław Radziwiłł kanclerz litewski:

"Król w obecności senatorów wysłuchał poselstwa tatarskiego. Treścią poselstwa było odnowienie ofiarowanej przyjaźni; chwalili się że jej dowiedli w lecie przeciwko Moskwie, łupiąc kraj. Wojsko i teraz jest gotowe, deklarując się, że wstępując w ślady swych poprzedników będzie przyjacielem przyjaciół króla, a wrogiem wrogów. Wręczyli także kilka listów. Posłów było trzech. Kanclerz odpowiedział: J. K. M. wyraża wdzięczność chanowi, który żywi niezachwianą chęć trwania w sąsiedzkiej przyjaźni i przyrzeka oddać w służbę Majestatu swoje wojsko. J. K. M. odpowiada tym samym afektem i pragnie, by chan był pewny jego królewskiej przyjaźni i życzliwości. Odpowiedź na listy nastąpi po przetłumaczeniu. Przyczyną zwłoki (bowiem posłowie byli przez kilka tygodni zatrzymani w Smoleńsku) i przetrzymania była wieść o wojnie tureckiej. Gdy zaś wszystko uspokoiło się, niech nie wątpią, że możliwie prędko zostali łaskawie dopuszczeni do ucałowania ręki królewskiej i odprawienia poselstwa. Gdy posłowie wyszli, król opuścił namiot wzniesiony na tę uroczystość i powrócił do swego miejsca postoju."

A tak później w dzień św Barbary odprawiono posła tatarskiego:

4 Decembris

W obozie pod Smoleńskiem zwykły dzień na wojaczce schodził ale i inne wydarzenia miały miejsce:
z pamiętnika A. S. Radziwiłła:
"Rotmistrz Piotrowski z wojska litewskiego powrócił ze szczęśliwie przeprowadzonej wycieczki (zwanej czatą). Przyprowadził 200 Moskwy pochwyconych blisko Białej. Tego dnia poseł tatarski wyjechał odprawiony przez króla po otrzymaniu listów."

a w Diariuszu Smoleńskim znajdujemy:
"Poseł tatarski wziął odpawę od JKM tamże, gdzie pierwej miał audiencyją przez jm. ks. kanclerza w ten sens, aby carowi Dziambekgerejowi za chęci oświadczenie i wojska przeciw nieprzyjacielowi Moskwicinowi po dwakroć posłanie podziękował. Także aby żądał będzie-li tego potrzeba, aby dalszą jeszcze w tej mierze chęć z wojskiem swym pokazał, za co JKM też jemu przyjaźń swą i chęć przyjacielską ofiarował. Aby także oznajmił, iż wielki poseł z upominkami już dotychczas w drodze, toż i posłowi od sułtana Gałki i nuradina powiedzieć poruczono, mianowice żądając, aby statecznej przyjaźni między KJM a carem przestrzegali i przyjaciołom JKM przyjacielem, a nieprzyjaciołom nieprzyjacielem się stawili. A na ostatek do szaty JKM pocałowania przypuszczeni, po którym suplikowali o trzech więźniów Tatarzynów, których JKM pozwolić raczył."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz