"Die 4 Decembris
Nasi przez trębacza dali znać Moskwie, iż do tego nie są, aby więźniowie w pole byli wyprowadzeni, jedno z tą kondycyją, żeby i ci, którzy nieodziani będąc od zimna pomrą, za żywych w zamianie poczytani byli, bo ich przedtym czterech pomarło. A przy tym i tego afektując, aby i komisarze cudzoziemcy na te traktaty wyjachali, a to dlatego, aby się zrozumieć mogło, jeżeli Lessel jachał do Stolice, jako udają. Czata nasza wróciła się, która aż do Wiaźmy chodziła i napadszy na kilka chorągwi Moskwy onych rozgromili i kilkunastu bojarów i chorągiew JKM oddali. Ci bojarowie udają, jakoby car nie miał się z tego miejsca kazać ruszać Sejnowi, ale koniecznie persewerować, a interea i Manstruka wyprawił co prędzej ludzi zbierać i w Stolicy, i w Możajsku, i na inszych miejscach na ochotnika wołać. Ciż powiedzieli, iż 300 wozów wyprawiono było z muni cyją wojenną i żywnością do Sejna, ale dowiedziawszy się, iż przejazd od naszych niebezpieczny, wrócili się i do Białej to deponowali. Taż czata referowała, że wszędy z derewni ludzie pozbiegali do zamków, że nikogo prorsus nie widać. Moskwy po południu wyszło było więcej niż 200 za most, który rekognoskowali albo przypatrowali się temu miejscu, gdzie naszy ostrożek usypali między Dziewicą a Makalińskie [go] Górą, potym nazad wrócili się. Poseł tatarski wziął odprawę od JKM tamże, gdzie pierwej miał audiencyją przez jm. ks. kanclerza [Jakuba Zadzika] w ten sens, aby carowi Dziambekgerejowi za chęci oświadczenie i wojska przeciw nieprzyjacielowi Moskwicinowi po dwakroć posłanie podziękował. Także aby żądał będzie-li tego potrzeba, aby dalszą jeszcze w tej mierze chęć z wojskiem swym pokazał, za co JKM też jemu przyjaźń swą i chęć przyjacielską ofiarował. Aby także oznajmił, iż wielki poseł z upominkami już dotychczas w drodze, toż i posłowi od sułtana Gałgi i nuradina powiedzieć poruczono, mianowicie żądając, aby statecznej przyjaźni między KJM a carem przestrzegali i przyjaciołom JKM przyjacielem, a nieprzyjaciołom nieprzyjacielem się stawili. A na ostatek do szaty JKM pocałowania przypuszczeni, po którym suplikowali o trzech więźniów Tatarzynów, których JKM pozwolić raczył."
Do patronki, a w zasadzie do artylerzystów wrócę 6 stycznia w Święto Trzech Króli.
![]() |
Św. Barbara - opiekunka artylerzystów. Rycina z Praxis ręczna działa Andrzeja dell'Aquy |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz