Taką o to mową przywitał króla Władysława we Lwowie pisarz i poeta lwowski Józef Bartłomiej Zimorowic:
"Vox Leonis
Oto kiedy za staraniem króla okręt Rzplitej ocalał od burzy, to niech sprawca tego raczy zezwolić, by wśród powszechnej radości i Lwowianie go w swym grodzie odpowiednio uczcili.
Snop herbowy Wazów (bo do herbu należało ówczesnym zwyczajem każdy panegiryk nawiązać), przyniósł Zygmunt III. Z nieurodzajnej Szwecyi i przekazał go Władysławowi, a ten ozdobił go potrójną koroną wskutek własnej zabiegliwości. Widząc to Polacy poruczyli mu, co mieli najdroższego: wolność i bezpieczeństwo, sławę otrzymaną po przodkach, rodziny i dobytek, a on nietylko, że nie uszczuplił niczego, ale i owszem powiększył wszystko przez zwycięskie wojny i w ten sposób dowiódł, że na koronę królewską najpierw zasłużyć potrzeba. Ale oto Bóg jeszcze jedne nową koronę mu okazuje. Idź więc Władysławie! dokąd Cię przeznaczenie wzywa. Polacy mianowicie zewsząd nieprzyjaciółmi otoczeni własną dzielnością tylko się utrzymują i ustawicznie na nową sławę zarabiają, przekazując ją następnie dzieciom, potomkom dawnych Sarmatów, których Florus niesłusznie o wiarołomstwo i tchórzowstwo obwinia. Sarmaci bowiem przeciwnie odznaczali się walecznością, a spadkobiercy ich sławy Polacy dotyczas niezwyciężeni przez nikogo. Niechaj jednak czuwają, bo niebezpieczeństwo grozi jeszcze z północy i południa, niechaj oddadzą dług ojczyźnie i idą za wzorem dawnych wodzów i nowego króla, który przedtem wszystkich wrogów pokonał, a obecnie pychę Turków na proch ściera. Turków! tych potworów wylęgłych koło Kaukazu, co zalały Azyą Mniejszą i znaczną część Europy. Upadł Konstantynopol, upadła Grecyą, anioł rzezi i mordów rozpostarł tam swe panowanie i w postaci smoka nienasyconego zwrócił się ku północy, aby w polskiej krwi resztę pragnienia ugasić. Wtedy to rozpoczęły się zapasy, których żadne pióro opisać nie zdoła. Z jednej strony okrucieństwo, a z drugiej potęga ducha polskiego. Przeróżne klęski przekonały wreszcie Turków, ze w otwartym boju Polski pokonać nie mogą. Chwytają się więc podstępu i na rozmaite sposoby ojczyznę nasze w swe sidła uwikłać usiłują. Bądźmy więc ciągle czujnymi, bo oto nowy Osman czyha na nasze zgubę i pasie myśl swoją nadzieją zwycięstwa nad Polakami. Nic nie stworzyła natura nad niego straszniejszego, nic nieuczciwszego i nam nieprzyjaźniejszego. Dlatego za ocalenie na teraz od zguby złóżmy dzięki przyjaznym potęgom niebieskim i Władysławowi królowi. Cześć Tobie Władysławie, bo sławę Polski zachowałeś i Turków innym pokój narzucać przyzwyczajonych, do proszenia o pokój zmusiłeś. Ty od dawna przywykłeś wrogów zwyciężać. Kiedy więc teraz we Lwowie ich do nóg swoich usłałeś, to nie zapomną tego nigdy kroniki lwowskie, a zemstę Twoje poczują wrogowie, bo Ciebie nikt bezkarnie nie zaczepił. Niech więc grozi turecka potęga, komu chce, nam ona nie straszna. Ponieważ zaś tu we Lwowie starłeś pychę wrogów, przeto nowa stąd chluba dla miasta, które już niejednokrotnie widziało powodzenie oręża polskiego, a obecnie na karcie dziejowej zapisuje zawarcie chlubnego pokoju z Turkami. Pokój bowiem jeszcze korzystniejszy od wojny, gdyż przywraca powagę sprawiedliwości, zamarłej wśród odgłosów wrzawy wojennej. Słusznie więc cała Polska czci w królu Władysławie najdzielniejszego obrońcę najżywotniejszych spraw swoich."
A tak wyglądały przygotowania miasta do uroczystego wjazdu. tekst zaczerpnąłem z opracowania Pobyt Władysława IV we Lwowie w roku 1634r. autorstwa Juliusza Keck Korneli
![]() |
Brama od strony Krakowskiego Przedmieścia |
![]() |
Kamienica Korniaktowska |
Równocześnie postępowała praca nad wykończeniem portyku, którego przystrojenia podjął się przedsiębiorca Anzelm Swiątkowicz za 100 złp. nie wliczając w to roboty ciesielskiej i murarskiej. Z zadania wywiązał się szybko, ale nienawistny wiatr „psował" ustawicznie płótna i rajcy musieli je nowymi zastępować. Kiedy zaś wiatru nie stało, to znowu hajduki panów dopuszczały się rozmaitych psot, aż wreszcie zapobiegła wszystkiemu miejska straż nocna, której osobnym rozkazem polecono czuwać na dziełem dowcipu lwowskiego. Podobny los spotkał był i „emblemata", drukowane częścią na papierze białym, częścią zaś na białej i ceglastej materyi jedwabnej, kitajką lub taftą zwanej. Już były w zupełności gotowe, kiedy okazało się, że „drukarz (Jan Szeliga) się pomyleł". Musiano mu je zwrócić i za wydrukowanie innych nową, kwotę pieniężną
zapłacić.
Następnie należało się zająć wynajęciem odpowiedniej orkiestry. Ówczesny Lwów jednak nie oddawał się ze szczególnem zamiłowaniem uprawie sztuk pięknych. Mieszkał w nim wprawdzie muzyk Orzeł, który za „pół talera lewkowego" ułożył w tym celu „echo correspondens" ale właściwej nawet skromnej orkiestry nie było. „Słało się" więc po nią do Żółkwi i przywiozło w wigilią królewskiego przyjazdu. Nieliczna to była grupa muzykantów, kiedy zmieścili się na jednej „furmance" i podobna w zupełności do naszych malo - miasteczkowych, kiedy za trzy dni zajęcia zadowolnili się 20 złp. „Spróbowali" najpierw „grania na ratuszu" a kiedy próba się udała, miasto dało im „kontentacyi" 2 złp. i 10 gr. „aby pilni byli przyjazdu Króla JEMci". Oprócz tego umieszczono w ratuszu trębaczy, których obowiązkiem było trąbić podczas wjazdu króla na rynek, zatoczono działa na wały, aby strzałami armatnimi powitać upragnionego monarchę, postarano się o kosztowne podarunki i niezrozumiałą dla nas ilość ryb korzeni, fig i rozynek i zakupiono wreszcie odpowiednią ilość wina.
O kuchnię królewską miało miasto także staranie; oprócz 6 wołów i jednćj beczki wina dostarczało kilkakrotnie nader znacznej ilości wszelkiego rodzaju ryb, jakich tylko na Rusi Czerwonej dostać było można. Kiedy zaś król z powrotem do Warszawy odjeżdżał, to osobnym wozem prowadzono za nim w podarunku od miasta jeszcze jedne beczkę ryb, sześć kamieni wyziny (rodzaj kawioru) i dwa kosze fig i rozynek."
były też takie wydatki:
Kupiono łokieć adamasku na oprawę chorągwie, 5 złp.
Stanisławowi Malarzowi od malowania y za złoto zapłacono złp. 12.
Malarzowi od malowania ty chorągwi, za złoto y srebro do Herbów dałem złp 6.
Za sztukę płótna co wiatr popsował w bramie dało się gr. 15
Za cwiecky, snory do portyku, bowiem wiatr psował 25 12
Cieśli dało się na cwiecky, aby poprzybijał płótna w bramie przez hajduki popsowane 15
Straży nocnej, którzy strzegli portyku abo bramy dla odarcia z niej płótna przez noczy cztery 27
Za trzy łokci białej Kitayki, Tafty dla drukowania Emblemat na przyjazd JE. Król. Mei złp.6
Item za trzy łokcie kitayki Czeglastey tawty na też emblemata złp.6
Za papier biały dla drukowania tychże Emblemat złp.5
Selidze Drukarzowi od drukowania złp.4
Tenuis powtóre dało się od drukowania, bowiem się był pomyleł, dałem złp. 3
Item za Papier na insze, aby drukował złp.3
Za iednę Becka wina kupioną od Pana Jana Ubaldrna (kupca i rajcy włoskiego pochodzenia) dla rozesłania między IchMość Panów Senatorów za fl. 220;
Paniey Janowey Schlegielowey za l0 12 garca co becka wystarcicz nie mogła na rozesłanie a fl. 4 fl. 42.
Oprócz tego jako podarunek dla samego króla zakupiono jedne beczkę znacznie lepszego wina za 350 złp.
Sniczerzowi do wyrzezania Essów, Orła i korony Baldechinum fl.15
Za drzewek 6 fl.3
Od okowania tych drzewek fl.2
Za sroby do Baldachynum fl.2 gr. 25
Za Galky do Baldekinum fl.5
Za narozniky żelazne dało się .fl.2
Za Jedwab łotow 20 na kutasy Nio 65fl.16
Za złoto do tych kutasów fl.20
Pasamonikom od roboty Kutasów fl.15
Za złoto do pozłoty B ldekinum 48
Od Pasamonow do Baldekinu pozycania 10 Xiędzu Proboszczowi Świętego Ducha, co w kościele dopuscieł robić Baldekinum .1 gr. 7 12
Za łokci 6 Atlasu a fl. 7 42
Za łokci trzy y owierć iednę Tafty a fl. 4 .14
Za Cwiecky mosiądzowe białe .5 gr. 6
Pomocnikom, którzy pomagali Baldekinum robić sprawiła się wiecerza, która kostowała 8 gr. 12
Razem 209złp. 20 12 gr.
Woźnicy Pana Bełskiego, który Pany woził przeciw Królowi JE. Mci w pole witać, dano contentaoyą zł. 4. Za snor jedwabni do kluczów miejskich i z sychem dałem fl. 1 gr. 6. Za trzy łokcie Adamasku szkarłatnego, co się na niem klucze oddawały po fl. 5..... fl. 15.
Stanisławowi Malarzowi od malowania y za złoto zapłacono złp. 12.
Malarzowi od malowania ty chorągwi, za złoto y srebro do Herbów dałem złp 6.
Za sztukę płótna co wiatr popsował w bramie dało się gr. 15
Za cwiecky, snory do portyku, bowiem wiatr psował 25 12
Cieśli dało się na cwiecky, aby poprzybijał płótna w bramie przez hajduki popsowane 15
Straży nocnej, którzy strzegli portyku abo bramy dla odarcia z niej płótna przez noczy cztery 27
Za trzy łokci białej Kitayki, Tafty dla drukowania Emblemat na przyjazd JE. Król. Mei złp.6
Item za trzy łokcie kitayki Czeglastey tawty na też emblemata złp.6
Za papier biały dla drukowania tychże Emblemat złp.5
Selidze Drukarzowi od drukowania złp.4
Tenuis powtóre dało się od drukowania, bowiem się był pomyleł, dałem złp. 3
Item za Papier na insze, aby drukował złp.3
Za iednę Becka wina kupioną od Pana Jana Ubaldrna (kupca i rajcy włoskiego pochodzenia) dla rozesłania między IchMość Panów Senatorów za fl. 220;
Paniey Janowey Schlegielowey za l0 12 garca co becka wystarcicz nie mogła na rozesłanie a fl. 4 fl. 42.
Oprócz tego jako podarunek dla samego króla zakupiono jedne beczkę znacznie lepszego wina za 350 złp.
Sniczerzowi do wyrzezania Essów, Orła i korony Baldechinum fl.15
Za drzewek 6 fl.3
Od okowania tych drzewek fl.2
Za sroby do Baldachynum fl.2 gr. 25
Za Galky do Baldekinum fl.5
Za narozniky żelazne dało się .fl.2
Za Jedwab łotow 20 na kutasy Nio 65fl.16
Za złoto do tych kutasów fl.20
Pasamonikom od roboty Kutasów fl.15
Za złoto do pozłoty B ldekinum 48
Od Pasamonow do Baldekinu pozycania 10 Xiędzu Proboszczowi Świętego Ducha, co w kościele dopuscieł robić Baldekinum .1 gr. 7 12
Za łokci 6 Atlasu a fl. 7 42
Za łokci trzy y owierć iednę Tafty a fl. 4 .14
Za Cwiecky mosiądzowe białe .5 gr. 6
Pomocnikom, którzy pomagali Baldekinum robić sprawiła się wiecerza, która kostowała 8 gr. 12
Razem 209złp. 20 12 gr.
Woźnicy Pana Bełskiego, który Pany woził przeciw Królowi JE. Mci w pole witać, dano contentaoyą zł. 4. Za snor jedwabni do kluczów miejskich i z sychem dałem fl. 1 gr. 6. Za trzy łokcie Adamasku szkarłatnego, co się na niem klucze oddawały po fl. 5..... fl. 15.