czwartek, 11 września 2014

Augustii 1633 - "w Borysowie"


Idąc ku Smoleńskowi wojsko stroniło od pośpiechu, ale nie stroniło od rozrywek.  Między dwoma autoramentami dochodziło do kłótni o zatargów, choć i w jednym i drugim służyli Polacy. Jedno z takich zdarzeń znajdujemy w jednym z diariuszy. W sierpniu, w drodze do Orszy na spotkanie z królem. Husarze spod chorągwi króla JMci zwadzili się z piechotą Reinholda Rosena. Piechotę tę opisano jako chłopów, choć w liście przypowiednim dla gwardii taką o to wskazówkę co do pochodzenia żołnierzy zamieszczono: "którą osobliwie z ludzi szlacheckich". Także werbowani mieli być żołnierze herbowi. W historii piechoty polskiej takie regimenty już powstawały, więc to nie była nowość. Jeśli to byli chłopi, to czy tak odważnie stawali by przeciw towarzyszom husarskim, i to z królewskiej chorągwi?

Bójka w karczmie według Stanisława Grocholskiego (19-20 wiek.)
"O zwadzie w Borysowie nie pisałem przedtym, teraz wypisuję, która z leda czego i przez leda kogo zacząw­szy się, poszła wyżej. Pacholik spod chorągwie króla JMci piwszy z woźnicą królewskim tamże w Borysowie w karczmie, gdy na rozchodzeniu woźnica szynkarce miodu, co wypił w gospodzie, zapłacić nie chciał, a pa­cholik on, co z nim pił, napominał go, aby zapłacił, ów zaś płacić nie chciał, zaczym od słowa do słowa, aż przyszło im do załebka i gdy się sami biją, gruchnęło, to i z obu stron hultajstwo im przybywało do posiłku, tam iż woźnice królewscy w większej liczbie byli, bo ze­wsząd im na pomoc Rożnowa piechota biegła, przyszło szwankować onemu pacholikowi i usarzom dworskim, aż potym z obu stron zajuszywszy się do tego przy­szło, że chorągiew dworską inconsulte podniózszy wy­szli w pole przeciw Rożnowym, tam w tym tumulcie chorągiew królewska zdrapana i znieważona. Widząc tedy towarzystwo spod chorągwie usarskiej KJMci, że nierówna im z tak wielką zgrają chłopstwa piecho­ty Rożnowej sprawa, dawszy pokój kupie, a przedniejszego między sobą towarzystwa wybrawszy, wyzwali na pojedynek przedniejszych z regimentu Rożnowego ex adversa parte. Pan Skarszewski towarzysz naprzód wyzwał samego obestera Rożna, inni także drugich ka­pitanów i oficyjerów jego. Obstitit za tym surowym na­kazem KJM i pod gardłem zakazał, i tak ab untrinque musieli dać pojedynkom pokój, a nie bardzo się też nań kwapił p. Rożen. Sądzono po tym judicialnie te rzeczy, ale siła ich sarka na to, że tnitius niż beło trzeba skarano authores, bo ścięto tylko jednego czy drugiego hajduka, a o zdrapanie chorągwie dwudziestu woźnic kijmi bito, a to przepadło, co z usarzów nabito i nakaleczono."
Bójka w karczmie według autorstwa Jana Steena 17 wiek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz