poniedziałek, 24 marca 2014

Stancyja towarzysza husarskiego lub kozackiego.


Obóz Chorągwi Jazdy
Stancyja towarzysza husarskiego lub kozackiego.

W czasie odsieczy Smoleńska dużą część oddziałów stanowiła piechota na której spoczął główny ciężar działań. Jednak i w tej wyprawie sławna jazda polska dzielnie stawała przeciw Moskalom. Pułki miały swoje obozy, w których stacjonowały chorągwie husarskie i kozackie.

Dziś wielu rekonstruktorów nawiązuje do tych tradycji. Na wielu inscenizacjach historycznych pojawiają się namioty będące lepszą lub gorszą repliką oryginałów z epoki. Obozy rekonstruktorów siedemnastowiecznych wyglądają coraz lepiej. Mnogość kolorów i typów namiotów są niewątpliwą zaletą tych skupisk, gdzie my sami i turyści możemy wiele rzeczy zobaczyć i doświadczyć jak to dawniej bywało. Jednak za różnorodnością i ilością namiotów idą pewne kłopoty. Dziś nazywamy to bałaganem. Mieli je także nasi przodkowie, kłopotom tym chcieli zaradzić nasi dawni wodzowie, a myśl ich utrwalił inżynier Józef Naronowicz Naroński. Zamieścił on opis stawiania obozów polskich, Opatrzył szkicami, wymiarami objaśnieniami i innymi potrzebnymi danymi. Na podstawie tego pozwoliłem sobie sporządzić rysunek stacji towarzysza chorągwi husarskiej lub kozackiej opierając się właśnie na dziele Józefa Naronowicza Narońskiego. Oryginał mierzony jest w stopach, ja by uprościć liczenie przełożyłem je dla nas na metry, "co miary stopy nie znają" (1stopa staropolska = 29,77cm).
Stancyje od góry: rotmistrzów, poruczników, chorążych i towarzyszy
I tu ciekawy wstęp zrobił autor "Budownictwa Wojennego". W jego czasach zrównano wagę obozów kozackich i husarskich, wcześniej inaczej bywało :).

„Jest też kwestyja między dawnym zwyczajem a teraźniejszym, że na usarzską chorągiew szersze i dłuższe place dawano niż na kozacką, bo przedtem w więtszej powadze usarzskie chorągwie aniż kozackie były, z więtszym dostatkiem, okazałością pocztu koni tureckich i czeladzi, a zaś kozackie chorągwie za podłą służbę i ubogą liczono. Tych zaś teraźniejszych czasów, gdzie wszyscy za najpiękniejszą służbę kozacką liczą, na koniach tureckich i poczcie okazałym po kozacku służą. A tak w dostatek i porządek (oprócz zbrój i kopij) równi najzacniejszej usarzskiej chorągwi, jakoż się wszyscy kozaczyzny barzo jęli. Acz są i teraz usarzskie chorągwie, ale niewiele i w ozdobę a dostatek z kozackiemi poli­czeni . Dlatego tedy w rozdawaniu placów jednaką miarę kładę tak usarzskiemu, jako i kozackiemu pocztowi. Tyło tatarskim chorągwiom, wołoskim i tamerlańskim mniejszą miarę placu kładę, bo mniej czeladzi lóźnej (sami za lóźną czeladź sobie stoją), mniej i ciężarów, sprzętów, koni lóźnych i wozów mają.”

Dla całej 100 konnej chorągwi potrzebny jest plac o wymiarach 833 1/3 stopy na 50 stóp czyli około 265 metrów na 15,25 metra. Na tym placu prócz stancji rotmistrza, porucznika i chorążego są stancje towarzyszy. Dla towarzysza służącego we trzy konie przewidziano plac długi na 25 stóp, a szeroki na 50 stóp, czyli około 7,6 metra na 15,25 metra. Naronowicz Naroński podaje nam też zasady według, których taką stancję powinno się stawiać: „W stawianiu salaszów przestrzegać potrzeba kożdemu czterech rzeczy:

Pierwsza — aby stajnie na konie przy drugiej stajni drugiego towarzysza nie bu­dował, bo by się konie pąchały i bestwiły etc, lecz stajnie budowane mają bydź przy drugiej stronie placu, jako masz wizerunk.

Druga — kuchnią warowno z kominkiem łubu albo descek uczynić i słomy strzedz blisko kuchnie, więc nie pod namiotem drugiego towarzysza stawiać, aby mu nie kurzyć dymem, ale na ustroniu.

Trzecia — transity na ustroniu, w tyłu placu stawiać, żeby drugiemu obok towarzy­szowi zapachu złegi nie przynosiło i to dół na to czynić i coraz zagrzebywać co ty­dzień.

Czwarta — sadki albo uliczki między placami na stopę ziemi puszczać, żeby ze strzechy jednego na drugiego plac budy nie ciekło. Tych wszytkich szałasów rozrządzenia ze skali stóp łacno zrozumiesz, wszakże dla tych, co miary stopy nie znają", miarę łokciową przykładam. Kożda szopa i staj­nia kożda szerokością 10 stóp, co uczyni łokci 6, to jest dwa sążnie wielkiej miary, dosyć przestrzeństwa na konie, że u drugiej ściany przy koniach] i czeladź może sypiać. Wdłuż stajnia namniejsza towarzyska stóp 22, co uczyni blisko pięciu sążni, stanie w niej koni 12 plus minus. Także i wszytkich miejsc dosyć przestronne masz place. Każdy też towarzysz według wielkości potrzeby tak stajnią, jako i kożdą rzecz sobie będzie budował, tum tyło pokazał wszytkie commoditates wyraziwszy, że się może na takim placu tej miary dobrze i porządnie zmieścić, której reguły życzył­bym aby nie umiejszano ani przyczyniano.”

 Każda stancja towarzyska była samowystarczalna, w jej skład wchodziły:
Stancyja Towarzysza
"Towarzyskie zaś stancyje wszytkich kładą jednakie:

a - namiotek albo kotarka,

b - wóz jego skarbny,

c - szopka dla czeladzi,

d - stajnia na koni 6 albo 7,

e - wozy różne,

f-g - szopa słomy i siana,

h - kuchenka, i - na drwa miejsce, a pod nią ziemna piekarnia,

k - szopka jeszcze dla schowania jakiego,

l - transit (toalety)

Oryginalna rycina z "Budownictwa Wojennego"
Każda stancja od drugiej oddzielona była małą uliczką szerokości na jedną stopę, od frontu między dwoma chorągwiami była uliczka szerokości 30 stóp, a od tyłu między chorągwiami była uliczka na 10 stóp. Nasz światły inżynier ustanowił takie zasady podziałów placów dla wojska by jak to pisze: „W rozdawaniu placów, a zwłaszcza w dzieleniu między towarzystwo, wielka konfuzyja bywa dla nieumiejętności podziałów, bo kwatermajstra żadna chorągiew polska (jako cudzoziemskie mają) swego nie ma, ale go i w całem pułku nie masz, oprócz generalnego oboźnego. A zaś według alternaty z regestru deputowany stalowniczy spod każdej chorągwi bywa towarzysz, stądże za zrządzeniem ingieniera i oboźnego na kożdy pułk i na kożdą chorągiew stanowisko ukażą tykami oznaczywszy szerokości i długości, a zaś między sobą towarzystwo i nie umiejąc mierzyć placu po prostu stawają, póki im długości linijej naznaczonej stanie, gdzie jeden więcej placu zajmie niż drugi, gdzie inszemu przestrono, a inszemu ciasno.”

Jak można przeczytać, dawniej tak samo borykano się z problem źle rozstawionego obozu, gdzie każdy tylko pod siebie, dla własnej wygody zagarniał plac. Miejmy to na uwadze i posłuchajmy rad naszego inżyniera mądrze planując rozstawianie namiotów i innych urządzeń obozowych.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz